Niesamowity ślub z przygodami! Zaczynając od autobusu typu routemaster, który pojechał do urzędu stanu cywilnego z gośćmi, ale bez pary młodej (udało się go zawrócić), poprzez jego awarię (udało się podstawić następny), aż po świetną imprezę zakończoną nigeryjskimi oczepinami. To wszystko nie miałoby jednak takiej dobrej energii bez Oli i Jacka – piękne emocje i…
Ukłony. Uwielbiam oglądać Twoje prace, jestem totalnie zauroczony klimatem na Twoich fotach. Mistrzostwo! Pozdr Łukasz
Podziwiam.
świetny materiał pod każdym względem, nie będę się rozpisywał ;)
Klasa Łukasz.. zresztą jak zawsze! Pozdrawiam!
Na jednym tchu..niesamowite!
Z przyjemnością tu wracam. Nie masz sobie równych…
Niesamowite Łukaszu… po prostu niesamowite…
Przepiękne zdjęcia. Brawo.
ahhh cudeńko !!!
Bardzo pozytywne kadry z parkietu:)
Zdjęcie tej podskakującej dziewczynki… mistrz! To samo cały reportaż.
Urokliwe i subtelne zdjęcia.
Wyśmienite kadry, wrażliwe, ujmujące. Tylko to wszystko w pięknych salach, tzw. śluby z wyższej półki. Nie wiem, czy da sie tak zrobić na zwyczajnym weselichu w Wiejskiej Wólce, gdzie króluje błysk lampy, parkiecik w ścisku i lekko podchmielone oczepiny, gdzie szaleje dwóch wójków w rozpiętych koszulach, co to z Niemiec zjechali, no i szybki plenerek na snopkach siana lub pod gruszą. A jednak – warto te kadry smakować.
Lubię te niedoświetlone kadry w twoim stylu, w zastanym świetle. Zdecydowanie dla wrażliwych par kochających subtelność, skrawki szczegółów, niedomknięte sceny, przepiękny bokeh…
Tak bardzo uwielbiam Twój styl…
Filmowy klimat.
Są takie reportaże, gdzie każde zdjęcie ma w sobie głębię i wyjątkowy magiczny składnik. Takie jak ten.